poniedziałek, 23 stycznia 2012

Pewnego razu przy maszynie...

Jeszcze kilka dni temu siedziałam przed maszyną do szycia z chaosem w głowie i mnóstwem wątpliwości co by tu uszyć, żeby jak najmniej zniszczyć i najwięcej się nauczyć...
Najpierw miała powstać spódnica ołówkowa z marszczeniami i kieszeniami, ale model okazał się zbyt ambitny jak na początek.
Nie myśląc za długo zabrałam się za szycie spódnicy z koła (podobno najprostsza), ale zajęła mi więcej czasu niż się spodziewałam :) Materiał się strzępił co sprawiło dużo problemów podczas "tworzenia".
I tak też jako pierwsza powstała...... poduszka! ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz